Aiko została wypisana ze szpitala dzień temu. Dopiero wtedy, kiedy weszła do domu to poczułam. Bardzo mi jej brakowało. W każdym razie ma rękę w gipsie, na którym zdążyła już narysować swój mały świat. Piękny swoją drogą. Mogłaby zostać artystką, jak Jun. Co do Juna... ostatnio zaczęliśmy naprawdę dużo ze sobą rozmawiać. Można powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy. Z kolei Fuuto... Minęły 3 dni odkąd wyznał mi uczucia. Pewnie chcielibyście wiedzieć jak to się dalej potoczyło... Więc zacznę od początku.
3 dni po wyznaniu Fuuto. 3 dni po zapewnieniu, że odpowiem. 3 dni niepewności. 3 dni. Minęły już 3 dni.
Chodziłam każdego dnia półprzytomna.
Czy ja go kocham? T-tak. Więc dlaczego się waham?
Dziś wypisują Aiko! Kochana Aiko będzie wiedziała co zrobić. Naprawdę, już się nie mogę doczekać kiedy Jun ją przywiezie. Snob, nie pozwolił mi na pojechanie z nim. Zostało mi więc tylko czekać na nią w salonie w towarzystwie Fuuto, Katsu, Natsu i Reity.
Z Natsu było dość ciężko. Specjalnie wstałam o 8.00, żeby doprowadzić go do normy. Aiko by się pewnie załamała gdyby go wtedy zobaczyła. Szczególnie, że oboje coś do siebie czują, huehue. Biegłam do jego pokoju prawie się zabijając ślizgając się w skarpetkach po podłodze. Bez pukania otworzyłam drzwi prawie wyrywając je z zawiasów... No więc on sam był dość niezadowolony kiedy kazałam mu wstać tak wcześnie rano. Kiedy podciągnął sobie kołdrę za głowę tak bardzo mnie wkurzył, że pociągnęłam go za nogę, żeby spadł z łóżka. Wypchnęłam go po tym za drzwi i nakazałam się wykąpać. Kiedy on siedział w tej łazience wyciągałam mu jakieś czyste ubrania: niebieska koszulka i czarne spodnie. Na końcu bezwstydnie poprawiłam mu włosy.
Katsu jakby wyczuł przytłaczającą atmosferę pomiędzy mną i Fuuto, bo włączył jak najszybciej telewizor. Standardowo kanał został błyskawicznie zmieniony na dziecięcy CBeebies gdzie akurat leciał "Dobranocny Ogród". Reita zahipnotyzowany wpatrywał się w ekran telewizora i zdawało się, że rozumie co mówi ten cały Makka Pakka... Serio? To niemożliwe ;-; Poza tym... dlaczego wszystkie postacie z takich odmóżdżających bajek mieszkają w jakiś bunkrach? Makka Pakka, Teletubisie... Teletubisie miały nawet kamuflaż!
Westchnęłam nie mogąc skupić się na bajce. Ukradkiem zerkałam na Fuuto... AIKO WRACAJ! Zaczynam wariować ;-; Po chwili usłyszałam cichy trzask drzwi.
W końcu!
Wstałam i pobiegłam do drzwi. Rzuciłam się na pierwszą lepszą osobę przede mną. Ku mojemu szczęściu była to moja kochana Aiko, a nie Jun.
-No już, już. Bo mnie uszkodzisz! - powiedziała żartobliwie Aiko. Po chwili poczułam jak ktoś ciągnie mnie za nogawkę. Spojrzałyśmy w dół. Reita, skarb mój kochany był zagubiony. Aiko patrzyła się na mnie podobnym wzrokiem. Ech...
-To ciocia Aiko.- powiedziałam. Ona uśmiechnęła się zabawnie. Reita zawtórował "cioci".
Wreszcie pozwoliłam Aiko i Junowi wejść do salonu. Katsu przywitał się jako pierwszy. Ukłonił się szarmancko niczym książę co rozbawiło mnie niemiłosiernie. Fuu mocno przytulił siostrę i albo mi się zdawało, albo miał szkliste oczy. Z resztą tak samo jak Ai. Nadszedł czas na Natsume. Stał jak wryty i wpatrywał się w Aiko tak szczęśliwym, a jednocześnie poważnym wzrokiem, że aż się uśmiechnęłam.
-Ale ona ma szczęście.- pomyślałam.
Ai patrzyła się na niego takimi samymi oczami. Minęło kilka sekund, aż w końcu Natsu zdołał się poruszyć. Podszedł powoli do Ai i jakby oboje zapomnieli, że my też tu jeszcze jesteśmy. Wyciągnął rękę i pogładził ją po policzku. Łzy wygrały z Aiko, teraz swobodnie spływały po jej policzkach. Natsu przybliżył się tak, że stykali się prawie całym ciałem i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Przytulił ją do siebie i pocałował ją w głowę. Patrzyłam na to jak zahipnotyzowana. Szczęśliwa miłość... Oni to mają szczęście. Nie potrzeba tu było żadnych słów. Teraz mam jeszcze większy mętlik w głowie. Spojrzałam na chłopaków. Fuuto stał z szeroko otwartymi oczami. Katsu wyglądał na usatysfakcjonowanego, ale i na zaskoczonego. Reita nie zwrócił na nich najmniejszej uwagi. Juna widziałam rozmazanego. Odnalazł mój wzrok i przytulił mnie do serca. Dopiero wtedy zorientowałam się, że płaczę. Kiedy Aiko położyła mi dłoń na ramieniu natychmiast odwróciłam się do niej i wlepiłam się w nią podobnie jak do Juna.
-Aaaiii - zawyłam. -Pomóż mi. Ja naprawdę nie wiem co mam zrobić. - mówiłam przez płacz.
-Eetsu! - ona również zawyła. Płakałyśmy obie i przytulałyśmy się do siebie kurczowo całe zasmarkane. Nie wyglądało to pociągająco. -Tak bardzo jestem głodna!- żaliła się. Chłopaki patrzyli się na nas jakby oglądali film, a my dalej wyrzucałyśmy z siebie wszystko co przychodziło nam na myśl.
-Ja go chyba lubię!
-Dawali mi tam tylko marne trzy kanapki z dżemem na dzień!
-W pokoju było tak pustoo.
-Mam ochotę na czipsy!
-Twoja miłość jest taka prosta!
-Miałaś tak dużo jedzenia w domu!
-TY TO MASZ SZCZĘŚCIE. - powiedziałyśmy w tym samym czasie i dalej wyłyśmy. Katsu gdzieś w połowie zaczął śmiać się i nie mógł tego opanować. Fuuto zrobił facepalma. Natsu zawtórował Fuu. Jun natomiast uśmiechał się pod nosem. Z kolei Reita podbiegł do nas, przytulił się do naszych nóg (bo tylko do nich sięgał) i płakał razem z nami.
_______________________________________________________________
Eeech, nie bijcie mnie! Dostaliście ten rozdział w końcu, więc mnie już nie bijcie :D Tak naprawdę, to mam jeszcze początek 26 rozdziału i może wstawię go gdzieś przed wakacjami... hehe. Tsa, w każdym razie mam ogromną nadzieję, że rozdział się podobał (pracowałam nad nim sporo czasu cierpiąc na brak weny). Bardzo możliwe, że gdzieś niedługo wstawię również 1. rozdział Perfect Marriage :>
Autorka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz