Z góry przepraszam za tak długą nieobecność. Ten rozdział i tak jest krótki, jednak chciałam coś dodać. Jeśli w tekście pojawi się taki znak "~" to oznacza on nienaturalne przedłużenie pewnego słowa, np. Aaaaaaaiiii! (Ai!) :) Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim miłego czytania :P
PERSPEKTYWA ETSU
Siedziałam jeszcze chwilę na łóżku obmyślając plan jak podziękować temu zboczonemu nauczycielowi, jednak szybko się otrząsnęłam i poszłam przygotować się do szkoły. Ubranie się zajęło mi tylko 5 minut, gdyż mamy mundurki, ale poranna toaleta zajęła mi aż 10 min (a to tylko i wyłącznie przez włosy). Gdy wychodziłam z pokoju była 7:20, więc długo się nie zastanawiając postanowiłam zrobić dla wszystkich kanapki. Idąc w stronę kuchni zobaczyłam śpiącą na kanapie Aiko. Podeszłam do niej i zaczęłam ją budzić.
-Ai~! Wstawaj!- krzyczałam i szturchałam ją w ramię. Po chwili Ai zaczęła otwierać oczy. Chwilę się ociągała, ale gdy mnie zobaczyła od razu stanęła na równe nogi.
-Hej słońce! Jak głowa?- spytała z troską, a jednak przesłodzonym głosem. Miałam lekkie wyrzuty sumienia, ale postanowiłam jej nie martwić.
-Oh kociaku! Świetnie! Przepraszam, że musiałaś spać na kanapie!- odparłam równie słodkim głosikiem. Wtedy do salonu wszedł Katsumi z miną... po prostu WTF.
PERSPEKTYWA KATSU
Wychodząc z pokoju zaczepiłem rękawem bluzki o klamkę przez co zaliczyłem poranną glebę.
-Kuso...- westchnąłem i wstałem z podłogi. Idąc do salonu usłyszałem podejrzane odgłosy.
-Hej słońce! Jak głowa?
-Oh kociaku! Świetnie!
Postanowiłem sprawdzić kto jest tak dziwny i wszedłem stanowczo, lecz ostrożne do salonu. Gdy zobaczyłem Ai i Etsu moja twarz samoistnie uformowała się w WTF. Chwilę jeszcze staliśmy w miejscu, a potem Aiko poszła do pokoju, aby się ubrać i zrobić inne zajmujące dużo czasu rzeczy, od których podobno wygląda się ładniej. Etsu w tym czasie zdążyła wyciągnąć masło i szynkę z lodówki. Postanowiłem zacząć ten temat.
-Gdzie wczoraj byłaś?- spytałem.
PERSPEKTYWA ETSU
Przez chwilę zastanawiałam sie o co mu dokładnie chodzi. Przecież wszyscy myślą, ze byłam w domu. Chyba nie...
Cisza trwała tylko chwilę. Bóg ma mnie w opiece! Do salonu wszedł Fuuto.
-Yo.- uśmiechnął się.- Aiko strasznie się guzdra, więc powiedziała, że mamy iść sami.
Po tym wyszliśmy z domu i powoli ruszyliśmy w stronę szkoły zostawiając robienie kanapek Jun'owi. Katsu nam później przyniesie. Zachowujemy się jak rozpieszczone dzieci >.<
PERSPEKTYWA AIKO
Nie mogłam znaleźć mojego zapasowego szkolnego mundurka, a wczorajszy wybrudziłam czekoladą na karaoke. Powiedziałam Fuu żeby poszli beze mnie. Może coś zaiskrzy...
-Mam!- krzyknęłam gdy dokopałam się do poszukiwanej rzeczy. Wybiegłam z pokoju trzymając w ręku mundurek i poszłam do łazienki. Gdy miałam już nacisnąć klamkę drzwi się otworzyły, a w nich stanął Natsu. Zakłopotani próbowaliśmy się wyminąć, ale za każdym razem się nie udało. W końcu przystanęliśmy i popatrzyliśmy sobie w oczy. To był błąd. Widocznie zmieszany Natsu wyminął mnie z ręką na ustach zasłaniając swoje zakłopotanie i poszedł do kuchni zostawiając mnie zaczerwienioną po same uszy przed łazienką. Z transu wybudził mnie dopiero Jun, który zaniepokoił się, że zasnęłam na stojąco i będzie musiał iść ze mną do lekarza.... >.< W łazience przebrałam się i spokojnie poszłam do szkoły. I tak byłam już spóźniona jedną lekcję, więc nie zaszkodzi jak spóźnię się jeszcze na kolejną.
super.
OdpowiedzUsuńZapraszam :
http://summercatchs.blogspot.com/
Anka xoxo