To było chamskie z mojej strony.
Trzymajcie rozdział, mam nadzieję, że jest chociaż w połowie taki jak pamiętacie.
________________________________________________________________
Kilka dni później było już luźniej. Mieliśmy jeszcze przerwę zimową. Aiko leżała większość czasu z Natsu na kanapie w salonie. W kółko oglądali jakieś filmy, przez co salon był ciągle zajęty. Nie przeszkadzało mi to za bardzo. Mieliśmy przecież też inne miejsca do odpoczynku, a Aiko zanudziłaby się na śmierć w łóżku. Ona musi leżeć, inaczej jej stan mógłby się pogorszyć.
Katsumi co chwilę gdzieś wychodził. Wypady z kolegami albo coś jeszcze innego. Może randki?
Fuuto spędzał czas ze mną i Reitą, natomiast Jun zamykał się w pokoju i malował. To znaczy... zazwyczaj. Czasem robił nam jedzenie, raz nawet oglądał film z Ai i Natsu. Odwiedził też mamę Reity. Chciałam iść z nim, ale powiedział mi, że chce spędzić z nią trochę czasu sam na sam. Zapewnił, że ją ode mnie pozdrowi i wyszedł cicho zamykając drzwi.
Był wtorek. Nie spodziewałam się, że promienie słoneczne o 11.00 mogą być takie silne. Zajrzałam do lodówki w poszukiwaniu czegoś na śniadanie, ale okazało się, że jest pusta. Westchnęłam głośno.
- Fuuto! - krzyknęłam. - Reita!
Zza drzwi od mojego i Ai pokoju dało się usłyszeć donośne SRU, potem TRZASK i na końcu lekki śmiech. Drzwi się otworzyły.
- Wołałaś? - Fuu starał się utrzymać niewinną minę.
Spojrzałam na niego z politowaniem i weszłam do pokoju przygotowana na efekt tornada. Ku mojemu zdziwieniu wszystko było na swoim miejscu. Dopiero teraz moje podejrzenia wzrosły na niebezpiecznie wysoki poziom, ale postanowiłam to zignorować.
- Idziemy na zakupy - oznajmiłam.
- Yaaay! - ucieszył się Reita. On uwielbiał chodzić na zakupy.
- Okeey - Fuu przyjął tą wiadomość ze spokojem i poszedł do swojego pokoju, żeby się ogarnąć.
Kiedy mnie wymijał kucnęłam i zawołałam Reitę.
- Choodź brzdącu - uśmiechnęłam się, a kiedy już podszedł, wytarłam mu policzek z keczupu.
No tak, pomyślałam sobie, jadł na śniadanie grzanki z keczupem...
Wstałam, wzięłam go na ręce i tanecznym krokiem ruszyłam w stronę szafki, w której chowałam rzeczy chłopca. Stała ona zaraz obok mojej i Ai szafy z ubraniami (miałyśmy jedną, bo i tak nosiłyśmy ubrania drugiej). Posadziłam go na moim łóżku i sięgnęłam po jego ubrania. Wyciągnęłam z szafki szare dresy ze ściągaczami i czarną koszulkę z krótkim rękawem, do tego jeszcze szarą bluzę i ubrałam go zwinnie. Potem nałożyłam na siebie granatową bluzę z kapturem i białymi elementami, wrzuciłam do torby portfel i telefon i wyszłam z Reitą z pokoju. W salonie spotkaliśmy gotowego Fuuto oraz Ai z Natsu oglądających jakiś mecz. Wyjrzałam przez okno i westchnęłam.
- Reita, biegnij po kalosze - odparłam, a sama wsunęłam na nogi trampki.
Chłopiec błyskawicznie pojawił się obok mnie z parą granatowych kaloszy w stworki.
Włożyłam mu je na nogi. Nie były idealnie dopasowane, ale lepsze to niż nic.
Założyłam mu jeszcze lekką niebieską kurtkę przeciwdeszczową i we trójkę wyszliśmy z domu.
Reita szedł w środku, a my trzymaliśmy go za ręce. Kiedy przed nami pojawiała się kałuża, podnosiliśmy chłopca do góry, a on piszczał ze szczęścia. Gdy w końcu doszliśmy do całodobowego supermarketu Reita był cały w skowronkach. Aby przytłumić lekko jego podekscytowanie wzięliśmy duży wózek sklepowy i wsadziliśmy go do niego. Stery przejął Fuu, a ja podawałam różne rzeczy Reicie, który układał je w wózku. W ten sposób czuł się jakoś zaangażowany w te zakupy.
Ludzie się na nas patrzyli. Niektórzy z uśmiechem, inni z pogardą. Jeszcze inni po prostu się na nas patrzyli. My nie zwracaliśmy jednak na to zbyt wielkiej uwagi. Po prostu wystarczało nam, że my wiemy jak jest u nas naprawdę. Wiemy, że bywało gorzej. A teraz wcale nie jest źle. Jest wręcz cudownie. Noo, może oprócz mamy Reity. Ale o tym innym razem.
Przy półce ze słodyczami spędziliśmy trochę więcej czasu, a to z powodu Reity, który nie mógł się zdecydować czy wybrać żelki czy może jednak te nowe cukierki wieloowocowe. Ostatecznie zapadła decyzja, że weźmie żelki. Kiedy nie patrzył wrzuciłam jeszcze cukierki. Wyglądało na to, że bardzo je chciał, a ja miałabym jakiś punkt przekupstwa.
Tradycyjnie zatrzymaliśmy się przy dziale z grami i wzięliśmy tę, która najbardziej nam się spodobała.
Gdy stawaliśmy w kolejce do kasy nasz wózek był tak wypełniony różnymi rzeczami, że Reita musiał z niego wyjść. Przyjął to z lekkim smutkiem, ale obiecaliśmy mu, że następnym razem będzie jeździł specjalnym samochodzikiem z małą flagą wystającą z tyłu.
Mieliśmy mały, malutki problem kiedy zobaczyliśmy nasze spakowane już zakupy. To było wręcz niemożliwe do uniesienia w dwie osoby + dziecko. Fuuto popatrzył na zakupy i jakby kalkulował wszystko w głowie. Potem bez słowa wyciągnął telefon i wybrał jakiś numer.
- Shino? - usłyszałam. Przypomniałam sobie dwóch przystojnych bliźniaków, którzy kiedyś przyszli do Katsumiego. Shino i Shiori. - Czy możecie wpaść do tego całodobowego naprzeciwko was? - spytał.- Doobra, dzięki. - zakończył rozmowę i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - No co?
- Nic...
Nie minęło nawet 5 minut, a mieliśmy kolejne dwie osoby do pomocy. Chłopaki chcąc jak najbardziej mnie odciążyć wzięli jak najwięcej reklamówek. Ostatecznie nie zostało dla mnie nic oprócz Reity.
Wracaliśmy do domu w podskokach. Poważnie. Ja i Reita robiliśmy z siebie idiotów i zamiast iść jak normalni ludzie podskakiwaliśmy aż do domu. Za nami wlekli się udający twardzieli tragarze: Shino, Shiori i Fuu. Co chwilę odwracałam się w ich stronę i posyłałam im pokrzepiający uśmiech.
Po rozpakowaniu zakupów całą piątką zwaliliśmy się do mojego pokoju. Z czipsami i colą rozsiedliśmy się wygodnie i włączyliśmy sobie film na moim telewizorze, którego przeważnie używam do grania w gry. Rozłożeni na moim i Aiko łóżkach całkowicie daliśmy się pochłonąć filmowi. Reita gdzieś w połowie wyszedł z pokoju i poszedł się bawić do pokoju Katsumiego, w którym to miał jakieś swoje zabawki. Nie zwróciliśmy na niego większej uwagi, po prostu kazałam mu na siebie uważać i żeby powiedział gdy będzie głodny.
Obok mnie leżał Fuuto. Udo przy udzie. Co jakiś czas przypadkiem dotykał mojej ręki co fundowało mi szybsze bicie serca.
Nie wiem kiedy zasnęłam. Otworzyłam leniwie oczy i rozejrzałam się dookoła. Shino i Shiori spali na łóżku Aiko, ja z Fuu na moim. Widocznie film nie był zbyt ciekawy. Podniosłam się z łóżka i wyszłam po cichu z pokoju wcześniej wyłączając telewizor. Zabrałam po drodze czipsy i colę, które potem zostawiłam w kuchni.
Zegarek pokazywał godzinę 9.00. Zdziwiłam się lekko, bo o tej porze Jun zwykle był już na nogach. Poszłam sprawdzić co u niego. Zapukałam do pokoju gospodarza, ale nic nie usłyszałam. Weszłam więc bez pozwolenia. Jun spał. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Tacy ludzie jak on też czasem są leniuchami.
Wyszłam z pokoju i zamknęłam cichutko drzwi.
W salonie przykryłam kocem Natsu i Ai, którzy trzymali się w śnie za ręce i poszłam szukać dzieciaka. Zajrzałam do Katsumi'ego. Reita leżał na podłodze i rysował coś na białej kartce.
- Cześc Reita - powiedziałam cicho, żeby nie obudzić śpiącego na swoim łóżku Katsu.
- Cześć - odpowiedział zaabsorbowany rysunkiem.
- Jadłeś coś? - spytałam.
- Niee.
- To chodź, zrobię naleśniki - uśmiechnęłam się gdy chłopiec zerwał się z miejsca i wybiegł z pokoju do kuchni. Posadziłam go na wysokim krześle przy blacie kuchennym, założyłam czarny fartuch w kocie łapki z białym ozdobnym napisem "CAT" i zaczęłam robić naleśniki.
Zapach obudził na początku moją przyjaciółkę, która wygramoliła się z objęć Natsu i usiadła na wysokim krześle obok chłopca.
- Heejoo - przywitałam się.
- Joł. - odpowiedziała wciąż zaspana. Przetarła oczy. - Robisz naleśniki?
- Tak. Dla wszystkich, więc się nie martw. - powiedziałam z uśmiechem wiedząc, że dziewczyna będzie chciała swoją podwójną porcję.
- Co ja bym bez ciebie zrobiła... - westchnęła szczęśliwa. Potem damska kopia Fuuto wstała i poszła do naszego pokoju.
- Ai... - nie zdążyłam jej powiedzieć kiedy usłyszałam wrzask dobiegający z sypialni.
- Spookojnie siostra - krzyknął Fuuto i wyszedł z pokoju ciągnąc za sobą bliźniaków. Aiko zatrzasnęła za nimi drzwi fukając jak kot.
Zamieszanie zbudziło Natsu śpiącego w salonie, który już razem z resztą siedział przy stole czekając na śniadanie.
Uśmiechałam się szeroko podając im naleśniki.
Zawsze marzyłam o takiej rodzinie.
______________________________________________________
Kocham was, dziękuję, że jeszcze to czytacie,
Setsu
- Yaaay! - ucieszył się Reita. On uwielbiał chodzić na zakupy.
- Okeey - Fuu przyjął tą wiadomość ze spokojem i poszedł do swojego pokoju, żeby się ogarnąć.
Kiedy mnie wymijał kucnęłam i zawołałam Reitę.
- Choodź brzdącu - uśmiechnęłam się, a kiedy już podszedł, wytarłam mu policzek z keczupu.
No tak, pomyślałam sobie, jadł na śniadanie grzanki z keczupem...
Wstałam, wzięłam go na ręce i tanecznym krokiem ruszyłam w stronę szafki, w której chowałam rzeczy chłopca. Stała ona zaraz obok mojej i Ai szafy z ubraniami (miałyśmy jedną, bo i tak nosiłyśmy ubrania drugiej). Posadziłam go na moim łóżku i sięgnęłam po jego ubrania. Wyciągnęłam z szafki szare dresy ze ściągaczami i czarną koszulkę z krótkim rękawem, do tego jeszcze szarą bluzę i ubrałam go zwinnie. Potem nałożyłam na siebie granatową bluzę z kapturem i białymi elementami, wrzuciłam do torby portfel i telefon i wyszłam z Reitą z pokoju. W salonie spotkaliśmy gotowego Fuuto oraz Ai z Natsu oglądających jakiś mecz. Wyjrzałam przez okno i westchnęłam.
- Reita, biegnij po kalosze - odparłam, a sama wsunęłam na nogi trampki.
Chłopiec błyskawicznie pojawił się obok mnie z parą granatowych kaloszy w stworki.
Włożyłam mu je na nogi. Nie były idealnie dopasowane, ale lepsze to niż nic.
Założyłam mu jeszcze lekką niebieską kurtkę przeciwdeszczową i we trójkę wyszliśmy z domu.
Reita szedł w środku, a my trzymaliśmy go za ręce. Kiedy przed nami pojawiała się kałuża, podnosiliśmy chłopca do góry, a on piszczał ze szczęścia. Gdy w końcu doszliśmy do całodobowego supermarketu Reita był cały w skowronkach. Aby przytłumić lekko jego podekscytowanie wzięliśmy duży wózek sklepowy i wsadziliśmy go do niego. Stery przejął Fuu, a ja podawałam różne rzeczy Reicie, który układał je w wózku. W ten sposób czuł się jakoś zaangażowany w te zakupy.
Ludzie się na nas patrzyli. Niektórzy z uśmiechem, inni z pogardą. Jeszcze inni po prostu się na nas patrzyli. My nie zwracaliśmy jednak na to zbyt wielkiej uwagi. Po prostu wystarczało nam, że my wiemy jak jest u nas naprawdę. Wiemy, że bywało gorzej. A teraz wcale nie jest źle. Jest wręcz cudownie. Noo, może oprócz mamy Reity. Ale o tym innym razem.
Przy półce ze słodyczami spędziliśmy trochę więcej czasu, a to z powodu Reity, który nie mógł się zdecydować czy wybrać żelki czy może jednak te nowe cukierki wieloowocowe. Ostatecznie zapadła decyzja, że weźmie żelki. Kiedy nie patrzył wrzuciłam jeszcze cukierki. Wyglądało na to, że bardzo je chciał, a ja miałabym jakiś punkt przekupstwa.
Tradycyjnie zatrzymaliśmy się przy dziale z grami i wzięliśmy tę, która najbardziej nam się spodobała.
Gdy stawaliśmy w kolejce do kasy nasz wózek był tak wypełniony różnymi rzeczami, że Reita musiał z niego wyjść. Przyjął to z lekkim smutkiem, ale obiecaliśmy mu, że następnym razem będzie jeździł specjalnym samochodzikiem z małą flagą wystającą z tyłu.
Mieliśmy mały, malutki problem kiedy zobaczyliśmy nasze spakowane już zakupy. To było wręcz niemożliwe do uniesienia w dwie osoby + dziecko. Fuuto popatrzył na zakupy i jakby kalkulował wszystko w głowie. Potem bez słowa wyciągnął telefon i wybrał jakiś numer.
- Shino? - usłyszałam. Przypomniałam sobie dwóch przystojnych bliźniaków, którzy kiedyś przyszli do Katsumiego. Shino i Shiori. - Czy możecie wpaść do tego całodobowego naprzeciwko was? - spytał.- Doobra, dzięki. - zakończył rozmowę i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - No co?
- Nic...
Nie minęło nawet 5 minut, a mieliśmy kolejne dwie osoby do pomocy. Chłopaki chcąc jak najbardziej mnie odciążyć wzięli jak najwięcej reklamówek. Ostatecznie nie zostało dla mnie nic oprócz Reity.
Wracaliśmy do domu w podskokach. Poważnie. Ja i Reita robiliśmy z siebie idiotów i zamiast iść jak normalni ludzie podskakiwaliśmy aż do domu. Za nami wlekli się udający twardzieli tragarze: Shino, Shiori i Fuu. Co chwilę odwracałam się w ich stronę i posyłałam im pokrzepiający uśmiech.
Po rozpakowaniu zakupów całą piątką zwaliliśmy się do mojego pokoju. Z czipsami i colą rozsiedliśmy się wygodnie i włączyliśmy sobie film na moim telewizorze, którego przeważnie używam do grania w gry. Rozłożeni na moim i Aiko łóżkach całkowicie daliśmy się pochłonąć filmowi. Reita gdzieś w połowie wyszedł z pokoju i poszedł się bawić do pokoju Katsumiego, w którym to miał jakieś swoje zabawki. Nie zwróciliśmy na niego większej uwagi, po prostu kazałam mu na siebie uważać i żeby powiedział gdy będzie głodny.
Obok mnie leżał Fuuto. Udo przy udzie. Co jakiś czas przypadkiem dotykał mojej ręki co fundowało mi szybsze bicie serca.
Nie wiem kiedy zasnęłam. Otworzyłam leniwie oczy i rozejrzałam się dookoła. Shino i Shiori spali na łóżku Aiko, ja z Fuu na moim. Widocznie film nie był zbyt ciekawy. Podniosłam się z łóżka i wyszłam po cichu z pokoju wcześniej wyłączając telewizor. Zabrałam po drodze czipsy i colę, które potem zostawiłam w kuchni.
Zegarek pokazywał godzinę 9.00. Zdziwiłam się lekko, bo o tej porze Jun zwykle był już na nogach. Poszłam sprawdzić co u niego. Zapukałam do pokoju gospodarza, ale nic nie usłyszałam. Weszłam więc bez pozwolenia. Jun spał. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Tacy ludzie jak on też czasem są leniuchami.
Wyszłam z pokoju i zamknęłam cichutko drzwi.
W salonie przykryłam kocem Natsu i Ai, którzy trzymali się w śnie za ręce i poszłam szukać dzieciaka. Zajrzałam do Katsumi'ego. Reita leżał na podłodze i rysował coś na białej kartce.
- Cześc Reita - powiedziałam cicho, żeby nie obudzić śpiącego na swoim łóżku Katsu.
- Cześć - odpowiedział zaabsorbowany rysunkiem.
- Jadłeś coś? - spytałam.
- Niee.
- To chodź, zrobię naleśniki - uśmiechnęłam się gdy chłopiec zerwał się z miejsca i wybiegł z pokoju do kuchni. Posadziłam go na wysokim krześle przy blacie kuchennym, założyłam czarny fartuch w kocie łapki z białym ozdobnym napisem "CAT" i zaczęłam robić naleśniki.
Zapach obudził na początku moją przyjaciółkę, która wygramoliła się z objęć Natsu i usiadła na wysokim krześle obok chłopca.
- Heejoo - przywitałam się.
- Joł. - odpowiedziała wciąż zaspana. Przetarła oczy. - Robisz naleśniki?
- Tak. Dla wszystkich, więc się nie martw. - powiedziałam z uśmiechem wiedząc, że dziewczyna będzie chciała swoją podwójną porcję.
- Co ja bym bez ciebie zrobiła... - westchnęła szczęśliwa. Potem damska kopia Fuuto wstała i poszła do naszego pokoju.
- Ai... - nie zdążyłam jej powiedzieć kiedy usłyszałam wrzask dobiegający z sypialni.
- Spookojnie siostra - krzyknął Fuuto i wyszedł z pokoju ciągnąc za sobą bliźniaków. Aiko zatrzasnęła za nimi drzwi fukając jak kot.
Zamieszanie zbudziło Natsu śpiącego w salonie, który już razem z resztą siedział przy stole czekając na śniadanie.
Uśmiechałam się szeroko podając im naleśniki.
Zawsze marzyłam o takiej rodzinie.
______________________________________________________
Kocham was, dziękuję, że jeszcze to czytacie,
Setsu
Nie wierzę w swoje szczęście! Jeest roozdziaaał!Taka radość xd
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś. A co do rozdziału: świetny! Nie mogę się doczekać kolejnych.
Weny <3
Hahaha :D Nie wierzę, że to opowiadanie ma takich wiernych fanów XD Większość pewnie dała sobie spokój już dawno :<
UsuńJa też się cieszę, że wróciłam. W końcu... Brakowało mi tego XD
Hmm... chciałam sie dowiedzieć czy mój styl się zmienił. Od samego początku aż do teraz. Mi się wydaje, że prawie w ogóle. To mnie trochę przytłacza, więc stwierdziłam, że spytam czytelników. No więc pytam: poprawiłam się, stoję w miejscu czy może się cofam?
Dziękuję <3
Ale nie wszyscy! C:
UsuńHm... czy się poprawiłaś? Po tak długim czasie teudno stwierdzić, bo może przerwa zrobiła swoje, ale to niemożliwe żebyś stała w miejscu, więc bądź dobrej myśli! ^^
Widzę <3 Dziękuję wam, wzruszyłam się, kiedy zobaczyłam komentarze '^'
UsuńChyba masz rację :) Chyba czas przeczytać to wszystko od początku, bo nie pociągnę tak dalej bez wiedzy co było wcześniej. Potem może wstawię post przypominający? Mooże... A może nieee XDD Zobaczę :) Ach, już nie mogę się doczekać tarzania się ze śmiechu czytając początki XD
Ojeeej <3
UsuńOj, przydałoby się wstawić XD
Ale jak to co pisałaś na początku będzie ci się wydawać śmieszne i będziesz tak myśleć "O nie... jak ja to napisałam!", "teraz opisałabym to inaczeej", czy coś, to będziesz miała dowód, że robisz postępy ^^
Faktycznie XD
UsuńOkeej, zabieram się za to w końcu i może coś napiszę jeszcze dzisiaj, chociaż w to wątpię, ale bądźmy dobrej myśli XD
Mam nadzieję, że ci się uda, ale przed wczoraj wróciłaś, więc ja tam (na razie :<) nie wymagam żebyś wstawiała coś co drugi dzień (chociaż było by zarąbiście *-*), no bo w sumie to musisz się tu trochę ogarnąć XD
UsuńCzuję się jakbym wracała do domu trochę XD Takiego kąta, któremu oddałam całą siebie. Trochę jak supermiękkie łóżko z puszystą kołderką w środku zimy :v
UsuńWiem, że byłoby fajnie. Gdybym tylko tak umiała... Mogę co najwyżej skrócić rozdziały... ale niezbyt mi się to podoba. Zrobiłoby się ich pewnie tryliard XD
Ciekawe porównanie XD
UsuńNo bo każdy porównuje blog do kołdry :x xD
Nie waż się skracać x.x Możesz sobie pisać nawet raz na dwa tygodnie, bo wiem, że to nie jest takie hop siup, ale nie skracaj ^^
Hahaha XD Przynajmniej oryginalne ;3
UsuńOkeej :) Postaram się pisać nie w większych odległościach czasu niż miesiąc :)
No właśnie bardzo oryginalne xD
UsuńYaaaaaay ^^ Ale mega *0* Dalej nie nie mogę uwierzyć, że znowu będę mogła to czytać (‘∀’●)♡
O mój Boże, ale mnie zaskoczyłaś! Już się bałam, że porzuciłaś bloga <\3 W każdym razie mega, że wróciłaś! Zanim wezmę się za czytanie muszę sobie przypomnieć co i jak było, ale mam taką radochę, że sobie nie wyobrażasz ^^
OdpowiedzUsuńJa też ;__; Też się bałam ;___;
UsuńHahahah, podczas pisania miałam wiele niedociągnięć, dawno pisałam i zapomniałam kilka szczegółów. Musiałam wracać do starszych rozdziałów i dowiadywać się od nowa XD Wciąż jednak nie wiem co ja wymyśliłam z Satoshim XD Muszę sobie przypomnieć :v
Hahah, miałam tak samo, chociaż podczas pisania musiało być to mega uciążliwe, ale super, że ten rozdział zrobiłaś w takiej domowej atmosferze, bo wszystko i wszystkich poprzypominałaś (^-^)
UsuńNo i niestety ci nie przypomnę o co chodziło z Satoshim, ale pamiętam, że byłam mega ciekawa, więc masz sobie przypomnieć >…< c:
(Omg ile powtórzeń w jednym komentarzu xD)
Miałam tyle szczęścia, że potrafiłam napisać rozdział, w którym tak naprawdę nic się wielkiego nie dzieje. Musiałam tylko latać po rozdziałach za Shiorim i Shino. No i za Reitą. I tam jeszcze parę szczegółów.
Usuń:O Serio? Serioserioserio? Nie zauważyłam tego :D Pisałam po prostu tak, żeby było wam łatwiej :)
Hahah, wiem wiem :D Zaraz pewnie będę robić maraton wszystkich rozdziałów i sobie przypomnę. Na pewno dokończę mój plan z nim związany, więc o to się nie martw <3
I dzięki ci za to x.x
UsuńNo ale tak ci wyszło i właśnie supi ^^ Bo nie trzeba było tak często zaglądać wstecz ^^
No ja myślę, że skończysz :D Już nie mogę się doczekać, jeju <3 Moje ulubione opowiadanie wreszcie ruszyłooo (=´∀`)
No to powodzenia, weny i chęci, bo my tu czekaaamy ( >0< ) na kolejne rodziały. O, i nie waż się więcej zostawiać tego bloga, bo cię znajdę :*
<3
UsuńUff, to dobrze :3
O raaany <3 Naprawdę twoje ulubione? T^T Będę płakać chyba XD Ojeeej *^* Będę o tym myśleć cały czas teraz <3 Kurdekurdekurde jak mogłam was zostawić ;__;
Dziękuuuuuję <3 ... o_____o Jasne... Teraz to już was nie zostawię... Już mi grożą ;__: XDD
Naprawdę ulubione :< Nie żartuję. Jak zaczęłam czytać tego bloga, to nie robiłam nic innego. Przeczytanie 20-kilku rozdziałów zajęło mi jeden dzień ^^" (ta... jestem BARDZO świeżym czytelnikiem, ale mnie kupiłaś i będę nim do końca :*) Nigdy nie wciągnęło mnie tak żadne opowiadanie XD Olałam cały świat i czytałam ^^
UsuńTeż się zastanawiam jak mogłaś :<<, ale na razie jestem zbyt happy, że wróciłaś, więc cię nie rozszarpię ^^
Hahahhaha XD No ale serio cię znajdę. Mam kntakty w policji (nie, nie mam XD), i FBI (też nie mam XD) *^* Wgl to masz niezły spam w komentarzach X'D
Płaczę ze szczęścia T^T Pierwsza osoba, która tak powiedziała T^T Teraz mogę umrzeć w spokoju XD
UsuńNie wiem czy mam się cieszyć czy bać... Jak ci minie ten "happy time" to mnie zjesz pewnie XD
Spam w komentarzach kocham XD Poważnie XD To taka milutka motywacja, że się rozpływam XD
Jak masz ochotę popisać ze mną więcej to zapraszam do tej zakładki na górze "kontakt" :3 Nie będę miała NIC przeciwko <3
NIEEE, NIE MOŻESZ UMRZEĆ :0
UsuńNie zjem cię i chyba nic ci nie zrobię, bo jak wtedy napiszesz opowiadania? XD
Reaaally? To supi ^^ Bo jak ktoś mi odpisze, to ja nie potrafię nie odpisać i tak jakoś zawsze wychodzi... xD Ale jak nie masz nic przeciwko to kamień z serca ♡.♡
Omg! No to ja idę do zakładki kontakt XD Ale jak cię zaobserwuję na ig, czy napiszę na mailu, to zrobię to wieczorem, bo jadę na obóz ;o
O.O OK XD
UsuńDziękuję, że sie o mnie martwisz... chwila, nie XD Dziękuję, że tak ci zależy na opowiadaniu XDDD
Mam czasem podobnie XD
Hahah :D Miłego obozu :3
Hahahaahahaha XD Nie ma zaaa cooo ^^
UsuńOjeeeejjj sisskiiii xD
Dziękii <3
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :D więcej informacji u mnie na:http://opowiadania-natarii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWeny <3
Ojej XD
UsuńDzięki wielkie <3 Wzruszyłam się T^T
Chyba muszę wrócić do starego zawodu XD <3
OdpowiedzUsuńPisaj, pisaj