12 sie 2013

Rozdział 3

Ten rozdział może być przepełniony nudą. Nic nowego nie wprowadza. Ogółem opis domu. Sorka :P



Skoro miałam 15 minut to nie śpieszyłam się za bardzo. Powoli wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Wyszłam na dwór i zobaczyłam jednopiętrowy dom z ogródkiem. Budynek był zbudowany w nowoczesnym stylu i był wprost idealny dla młodzieży. Dach był spadzisty, ale można było na niego spokojnie wejść, aby pooglądać, np. zachód słońca. Ponownie weszłam do domu i rozejrzałam się. Stałam w niewielkim przedsionku. Po prawej stronie były wieszaki na kurtki, a po lewej szafka na buty. Przejście z przedsionka do salonu nie miało drzwi co znacznie ułatwiało sprawę. Spokojnym krokiem wkroczyłam do salonu i stanęłam na środku pokoju. Po mojej prawej stronie był korytarz z pokojami. Od Natsu dowiedziałam się, że mój pokój mieści się pod numerem 5, pokój Jun'a pod 1, pokój Fuuto 4, Katsumi ma numer 2, a Natsu numer 3. Łazienka jest za drzwiami bez numerka. Naprzeciwko mnie stała ta sama kanapa, na której wcześniej siedziałam. Przed sofą stał stolik, na którym leżały śmiecie. Pod ścianą naprzeciwko sofy i stolika stał telewizor plazmowy. Obok telewizora znajdowała się szafka z płytami, a przy mniej fotel pasujący do kanapy. Kiedy spojrzałam w lewo zobaczyłam kuchnię. Wszystko wyglądało jakby nikt nie sprzątał od budowy budynku. Blaty zawalone były brudnymi naczyniami. Można było znaleźć w naczyniach brudne skarpetki. Jedyne co oddzielało kuchnię od salonu to blat. Tworzył on motyw osobnego pomieszczenia. Przy kuchni stał stół i sześć krzeseł wokół niego. To chyba była jadalnia. Cóż, niczego nie można być pewnym w takim domu. Z salonu było widać jeszcze jedne drzwi. Prowadziły one do spiżarni, z której można było wejść na dach za pomocą drabiny. Zostało mi kilka minut, więc usiadłam na fotelu cierpliwie czekając na właściciela. Po trzech lub czterech minutach do salonu wszedł Katsumi razem z Jun'em. Nie powiem, zdziwiłam się. Myślałam, że właścicielem jest jakiś stary pryk, a tu proszę.
-Więc, spodobało ci się tu?- spytał Katsumi. W międzyczasie zdążyli wygodnie usiąść na kanapie.
-Tak. Ten dom byłby megahiper odjazdowy gdyby nie ten syf.- powiedziałam bez namysłu, co rozbawiło słuchaczy.
-"Megahiper odjazdowy"? Haha! Już cię lubię!- stwierdził Jun.
-Ah! Prze-Przepraszam! Zapomniałam się.-zaczerwieniłam się po same uszy.
-Haha. Nie przejmuj się. Mamy już jednego co używa takich dziwnych słów, więc jeden w tę czy we w tę nic nie zmieni.- powiedział radośnie Jun.-Ale do rzeczy. Warunek 1.Dlaczego uciekłaś z domu?
-Eh.. To będzie żenująca historia.-powiedziałam, a Katsumi, Jun i Natsu od razu nastawili słuch.- To przez moją mamę. Nazywam ją "szurniętą pisarką przesłodzonych romansideł" nie bez powodu. Jedyne zdanie, które podtrzymują nasze rozmowy to " Poznałaś już swoją pierwszą miłość?" Od zawsze chciała napisać książkę na podstawie mojego życia. Zawsze jak wracałam do domu to albo migdaliła się z kochankiem, albo pisała książkę. W końcu miałam dosyć tego na jakiej podstawie budowane są nasze relacje i uciekłam z domu.
-A co na to ojciec?-spytał Jun
-Tata? On już dawno rozwiódł się z mamą. Co prawda to mama tego chciała, bo był obleśnym pijakiem, ale i tak uważam, że miał szczęście. Po tym zmienił się nie do poznania. Ożenił się ze swoją kochanką, z którą romansuje już od bardzo dawna. Nic więcej nie wiem.
-Przykro mi. Cóż, więc przejdźmy do drugiego warunku. Jakie masz marzenie, Etsu?-spytał Jun.
-Moim marzeniem jest... o ile zalicza się to do marzeń, przejść wszystkie gry wideo, które mi się spodobają!
-Haha! Na pewno polubicie się z Fuu.-stwierdził radośnie Katsumi.
-Kim jest Fuu?-spytałam.
-Czwarty współlokator, ma pokój obok ciebie.-powiedział Natsu.
-Skoro ma pokój obok, to dlaczego jeszcze go nie widziałam?-spytałam rozdrażniona.
-Nie ma go, bo wyjechał na 2 dni. Dzisiaj powinnaś go poznać.-powiedział Jun.- Więc trzeci warunek. Powiedziałaś już swojej mamie?
-He...he...he...N-nie...-powiedziałam trochę zdenerwowana.
-Oks, więc zbieraj się. Jedziemy do ciebie.- powiedział Jun jakby od niechcenia.
-....HĘ?!

2 komentarze:

  1. sorki, że nie skomentowałam poprzedniego ale byłam tak ciekawa ,że nie mogłam sie powstrzymać
    Aiko- ja też byłam ciekawa!! to jest świetne
    dobra dobra, co do rozdzialiku swietny ale maja fajny dom ;)
    dobra ide czytac dalej
    Aiko-chcialas powiedziec idziemy
    tak tak idziemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.

    Czemu miałabym być zła za tak błahą rzecz? Spokojnie ja nie gryzę xD Błędami się nie przejmuj, ponieważ każdy je popełnia. Jeśli o to chodzi, to na początku miałam taki sam problem, jak i Ty – dialogi. Radzę poszukać jakieś strony w internecie (a jest ich naprawdę sporo, bo wiem z doświadczenia) i trochę poczytać na ten temat. Pamiętam, jak kiedyś miałam tyle błędów z jednym rozdziale, że dziewczyna które mi je wytknęła musiała je wypisać w dwóch komentarzach, ponieważ w jednym nie starczyło miejsca xD

    Nudny, czy nie opisy itp. wprowadzić trzeba. Ja sama za tym nie przepadam, bo nie za bardzo mi to wychodzi i w dodatku należy do dość męczącej części w pisaniu :/ Przynajmniej dla mnie.

    Ciekawa jestem tego czwartego współlokatora. Na razie wnioskuje, że będzie to fanatyk gier, o dziwnej mowie i zapewne przystojny jak reszta domowników :) Hmm... Ciekawe jak będzie się razem mieszkać całej piątce.

    A tu kilka błędów, które znalazłam:

    „Naprzeciwko mnie stała ta sama kanapa, na której wcześniej siedziałam. Przed sofą stał stolik, na którym leżały śmiecie.” -powtórzenie słowa stać, w drugim zdaniu można zamiast tego napisać; „Przed sofą umieszczony był stoli...”, a i powinno być śmieci, a nie „śmiecie”

    „Obok telewizora znajdowała się szafka z płytami, a przy mniej fotel pasujący do kanapy.” -powinno być „a przy niej fotel...”

    „Blaty zawalone były brudnymi naczyniami. Można było znaleźć w naczyniach brudne skarpetki.” -powtórzenie słowa naczynia i brudny, można by to napisać tak; Blaty zawalone były upaćkanymi naczyniami, a w dodatku walały się w nich brudne skarpetki.

    „Zostało mi kilka minut, więc usiadłam na fotelu cierpliwie czekając na właściciela. Po trzech lub czterech minutach do salonu wszedł Katsumi razem z Jun'em.” -powtórzenie słowa minuta, drugie zdanie można zacząć od; po chwili do salonu...

    „-Oks, więc zbieraj się. Jedziemy do ciebie.- powiedział Jun jakby od niechcenia.” -przed „jakby” powinien być przecinek

    Już nie wymieniałam błędów związanych z dialogami. Jak przejrzysz jakąś stronę, na której będzie wytłumaczona ich konstrukcja, wtem z łatwością sama je znajdziesz. Taka mała rada, ponieważ widzę, że często zdarza Ci się „nadużywanie” jednego wyrazu – tu powinien pomóc ci słownik synonimów http://synonimy.ux.pl.

    Pozdrawiam
    Panna Kunegunda

    OdpowiedzUsuń