A jednak dodam jeszcze dzisiaj notkę. W najbliższych rozdziałach akcja się trochę rozwinie i mam nadzieję, ze będzie o niebo ciekawiej. Zapraszam do czytania :)
Gdy wróciliśmy, dom był pusty. Fuuto od razu poszedł do swojego pokoju, więc ja postanowiłam, że trochę posprzątam. Wzięłam potrzebne rzeczy i zaczęłam wyrzucać wszystkie śmieci z salonu i kuchni.Odnalazłam zakopane pod stertą rzeczy piloty od telewizora i ułożyłam je na stoliku w salonie. Poukładałam też płyty na szafce przez co zrobiło się tam dwa razy więcej miejsca, więc położyłam tam jeszcze swoje czasopisma. Szybko przetarłam telewizor z kurzu i przeszłam do kuchni. Wszystkie naczynia włożyłam do zmywarki przy okazji wyciągając z nich skarpety. Włączyłam zmywarkę i zaczęłam ścierać blaty. Po tym umyłam mikrofalówkę i starłam ze stołu. Wyrzuciłam worki ze śmieciami i odkurzyłam podłogę, aby ją później umyć. Akurat w tym momencie zmywarka się wyłączyła, więc wyciągnęłam naczynia i włożyłam je do szafki. Po wszystkim dom lśnił , a ja padłam wykończona na kanapę.
Obudziłam się około godziny 7:00 i co było najdziwniejsze- leżałam w swoim łóżku. Chcąc rozwikłać tą zagadkę straciłam dziesięć minut, więc nie zastanawiając się dłużej zaczęłam się zbierać. Było dosyć wcześnie, lecz pomyślałam, że zrobię wszystkim śniadanie. O 7:25 byłam już w kuchni i przygotowywałam kanapki. Wtedy do salonu przyszedł zaspany Natsu.
-Cześć.- powiedział ziewając.
-Cześć.- przywitałam się.
-Dziękuje ci w imieniu wszystkich za posprzątanie naszego domu.- powiedział uśmiechając się. Nie wyobraża sobie jak śmiesznie wyglądał dziękując w takim ubraniu.
-Ah, nie ma za co. No już! Idź się ubrać.- powiedziałam chwilę chichocząc. Spojrzał na siebie i lekko się zaczerwienił. Miał na sobie tylko bokserki, w których spał.
-S-sorki!- przeprosił i pobiegł do pokoju. Zrobiłam już ostatnią kanapkę i usiadłam na sofie czekając na Fuuto. Obiecaliśmy sobie, że będziemy chodzić razem do szkoły. Włączyłam telewizję, ale nie było nic ciekawego, więc od razu ją wyłączyłam. Wtedy do mnie przysiadł się już gotowy do wyjścia Jun.
-Cześć.- przywitał się. -Pewnie zastanawiasz się jak znalazłaś się w swoim łóżku.
-No trochę... Ty wiesz?
-Tak.
Nastała chwila ciszy.
-No to powiesz mi?
-Gdy wracaliśmy do domu z plaży zobaczyłem jak Fuu niesie cię na rękach do twojego pokoju.- powiedział.
-N-niesie mnie na rękach?- zmieszałam się.
-I to na księżniczkę!- odparł.
-N-n-na księżniczkę?!- zaczerwieniłam się jak burak i wtedy do salonu przyszedł Fuuto.
-Yo.- powiedział
-Cześć Fuu.- przywitał się z nim Jun widocznie usatysfakcjonowany tokiem wydarzeń.
-Cz-cześć Fuuto-kun.
-To ja spadam po plecak. Jakby nie patrzeć to ja mam jednak dalej do szkoły.- powiedział Jun i ruszył do swojego pokoju. Korzystając z okazji wstałam i stanęłam przed Fuuto.
-Dziękuję... Dziękuję, że z-zaniosłeś mnie do łóżka...- powiedziałam odwracając wzrok z zawstydzenia.-I przepraszam za kłopot.
-Nie ma za co! Przyjaciele sobie pomagają.- stwierdził.
-Przyjaciele? J-ja jestem twoją p-przyjaciółką?- spytałam rozradowana.
-No a nie? Cóż, spędziliśmy razem noc , chociaż to wykraczałoby za pojęcie "przyjaźń", jednak w tym przypadku wszystko jest pod kontrolą.- zażartował. Ja z kolei zaczerwieniłam się i przytaknęłam głową.
-To co? Idziemy do szkoły?- spytał.
-Uhm!- potwierdziłam i zabierając plecaki oraz zrobione wcześniej kanapki ruszyliśmy do szkoły. Po ostatniej lekcji Fuuto podszedł do mojej ławki.
-Etsu, idziemy na zakupy.- powiedział.
-No spoko, ale po co?
-W lodówce robi się pusto no i wyszła nowa gra...
-Nowa gra?- podekscytowałam się.
-Tak.- odparł.
-Zbieraj się, idziemy!- krzyknęłam i złapałam go za rękę. Wybiegliśmy z sali, a za nami kilka zaciekawionych oczu.
Powiem powiem, że rozdzialik bardziej niż wspaniały! Zaniósł ją na ksieżniczke *.*
OdpowiedzUsuńAiko- Ja też tak chce!!
to idź mieszkać z nimi
Aiko- nie bo z nimi juz mieszka Etsu
hehe ;) dobra biegniemy czytac dalej !!!
Aiko- tak jest!!!